Maciej Filipczuk otrzymal nagrodę specjalną Fonogramu Źródeł II Programu Polskiego Radia "za wierną kontynuację stylu gry Kazimierza Meto" za płytę "Mazurek Vulgaris". Przypominamy także wcześniejszą płytę Maćka "MetaMuzyka"
Posłuchaj i kup ten album na serpent.pl |
"Mazurek Vulgaris" to projekt oparty na mazurkach - najpopularniejszych fromach muzyczno-tanecznych Centralnej Polski, wybranych z archaicznego repertuaru skrzypka Kazimierza Mety ze wsi Glina (gmina Rzeczyca). Maciej był uczniem Kazimierza Mety i jest spadkobiercą jego repertuaru.
KAZIMIERZ METO (1922-2008)
Był wielkim artystą wiejskim, skrzypkiem grającym archaiczny repertuar swojego mikroregionu (okolice Rzeczycy), wywodzący się jeszcze z XIX w.
Kazimierz Meto był samoukiem, muzykiem z własnym wyrazistym stylem, grającym z ogromną ekspresją i z piękną, indywidualną ornamentacją frazy. Proste, repetytywne tematy mazurków, oberków i polek zyskiwały w jego wykonaniach niezwykle żywe, pulsujące interpretacje, z charakterystycznym dla wiejskiej muzyki tempem rubato i częstymi zmianami wariantów.
Kazimierz Meto skończył 4 oddziały szkoły w Liciążnej, w roku 1937. W czasie II Wojny Światowej był przez 9 miesięcy więziony w niemieckim obozie pracy, co wywarło duży wpływ na jego psychikę i zdrowie. Od tamtej pory pozostał w domu, na rodzinnej ziemi w Glinie, pasąc krowy i grywając na weselach i pograjkach.
Wraz z grającym na basach bratem Józefem, tworzyli rodzinną kapelę Metów - zachowującą dawne brzmienie i instrumentarium, jedną z najciekawszych kapel tradycyjnych na Mazowszu.
(za folk.pl)
Posłuchaj i kup ten album w serpent.pl |
W tym miejscu należy przypomnieć także o poprzedniej płycie Maćka "MetaMuzyka" na której także znalazły się utwory z repertuaru Kazimierza Meto zagrane w eksperymentalnym składzie instrumentów. Płyta niestety nie zyskała szerszego zainteresowania a szkoda - jest bowiem szczerą i udaną próbą przeniesienia ducha muzyki wiejskiej w dziesiejsze czasy.
Tak Maciej Filipczuk mówił o swojej płycie:
„MetaMuzyka” to projekt wieńczący moje kilkuletnie terminowanie u mistrza gry skrzypcowej Kazimierza Mety we wsi Glina.
Tytuł płyty „MetaMuzyka” ma dwojakie znaczenie. Z jednej strony odnosi się do osoby Kazimierza Mety, a z drugiej oddaje głębszy, ponadczasowy wymiar muzyki wiejskiej.
Mazurki zamieszczone na tej płycie grane były na wsi przede wszystkim do tańca, a o ich jakości zaświadczały wirujące szaleńczo pary, spontaniczne pokrzykiwania tancerzy ...oj jedź, jedź! nie żałuj! ...trzy godziny, Kaziu!, trzy godziny..., dosadne przyśpiewki (kuranty) ...Kazienio mi zagra Józio zabasuje a to se Gliniunecka ładnie potancuje... Jednakże grane do tańca melodie, ożywiane przez Kazimierza Metę, poza charakterem użytkowym nabierały również znamion kreacji artystycznej.
Poznawałem tę muzykę dzięki gościnności, z jaką przyjęto mnie w Glinie. Poprzez muzykę Kazimierza Mety miałem możliwość wsłuchania się w brzmienie dawnych wesel, pograjek i zanurzenia się w atmosferę dzisiejszej wsi. Wiele razy grywaliśmy z Panem Kaziem do tańca i "za stołem". Bardzo cieszyło go to wspólne granie, doceniał moje postępy i, jak mówił, "ślachetny wdzięk skrzypiec". Przy okazji muzykowania na zabawach w remizie przekonaliśmy się, że ta muzyka nadal rodzi wielkie, pozytywne emocje. Jest wciąż potrzebna.
W lutym 2008 roku pan Kazimierz odszedł do lepszego świata, a dla mnie zakończył się pewien ważny etap w życiu.
Postanowiłem podążać dalej tą drogą i nagrać muzykę Kazimierza Mety w taki sposób, by mogła być artefaktem, ale jednocześnie, by nie straciła swego tanecznego pulsu. Zaprosiłem do współpracy artystów, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z tradycyjną polską muzyką, Jakuba Suchara i Marcina Ciupidro, ludzi otwartych, dla których w muzyce liczy się jakość i energia.
Mam nadzieję, że w "MetaMuzyce" odnajdziecie zarówno atmosferę roztańczonej wiejskiej izby, jak i refleksje na temat związku człowieka z przeszłością i przyszłością, jego miejsca w czasie i przestrzeni.
(za folk.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz